Szycie lalek waldorfskich to zajęcie niełatwe, a mimo to grono szyjących pań w Polsce stale się powiększa. Ta moda spowodowała, że pilnie dbam o to, aby mieć zawsze spory zapas trykotów. Próbowałam kiedyś sama uszyć najbardziej prostą wersję lalki i raczej nie nadawałaby się do prezentacji szerszej publiczności. Tym bardziej jestem pełna podziwu dla osób szyjących szczególnie, że wiele z nich pracuje jedynie przy wsparciu zdjęć i opisów z internetu.
I niniejszym rozpoczynam cykl prezentacji prac naszych klientek. Lalki są tak słodkie, że potrafią wzbudzić miłość od pierwszego wejrzenia! Dziś dwie pierwsze pracownie z Wrocławia i Gdańska.
MonikaK z Wrocławia [monikakraglak@tlen.pl] przedstawia swoją lalę:
A oto lalki Gdańszczanki:
Dodaj komentarz